Do tej pory nie byłem tak pozytywnie nastawiony do praktyk zagranicznych z racji moich obaw, że mógłbym się pogubić w zupełnie obcym miejscu, także mogło być ze znajomością nowych języków obcych (mimo świetnej znajomości języków angielskiego i rosyjskiego), nawet w przypadku samodzielności w pracy, itd.)
Jednakże jak na mój pierwszy raz za granicą (tzn. pierwszą podróż zagraniczną) były to dla mnie na pewno mocne wrażenia. Spodobało mi się we Włoszech w znacznej mierze z uwagi na pogodę (słońce się częściej pojawia), kuchnię (różne rodzaje pizzy, spaghetti, penne, itp.), kulturę i historię (miasta i ich ciekawe zabytki). W moim kraju także jest ciekawie.
Z jednej strony jestem poniekąd zadowolony, jednakże mimo wszystko cały czas tęsknię za swoim krajem. Natomiast z drugiej strony życie za granicą jedynie w nielicznych przypadkach byłoby zgodne z moim światopoglądem, ponieważ jestem człowiekiem konserwatywnym w podejściu do różnych spraw, dlatego też uważam, że wszędzie może być dobrze, jednak w domu najlepiej.
Mimo, że jeszcze się uczę, to na pewno zdobyłbym doświadczenie w swoim zawodzie, jednak mimo to czuję się świetnie w swojej ojczyźnie (w Polsce), mieszkając w niej od lat. Sądzę, że praktyki zagraniczne i te krajowe są w równym stopniu ważne. Mam nadzieję, że będziecie w stanie poprzeć moje zdanie w tej kwestii.
Artykuł przygotował
Arkadiusz Gancarz
Uczeń ZSE w Wołominie
