Piękno każdego zwycięstwa polega na tym, że zalewa nas fala emocji. Fala, która rozprzestrzenia się i zaraża, fala, której potrzebowaliśmy.
Każda organizacja składa się z wielu rzeczy, przede wszytkim z ludzi i jest sumą ich marzeń, oddania i zmartwień.
Każda organizacja żyje teraźniejszością, ale ma potrzebę ciągłego planowania przyszłości.
To w jej codziennych gestach, w małych i dużych decyzjach, w sukcesach i w porażkach wszystkich, którzy są jej częścią tworzy się jej osobowość, jakość i sposób obcowania ze światem.
Ta nagroda jest owocem wielu małych gestów np. uśmiechu, z jakim przyjmujemy w naszych agencjach młodego człowieka, pełnego entuzjazmu i marzeń. Jest sumą dobrze przygotowanych dokumentów, pasji z jaką piszemy o naszej działalność. I jeszcze sumą planowania, pisania i zarządzania projektem, rozczarowania i poczucia niesprawiedliwości, kiedy czujemy się wykluczeni, sumą chęci płaczu, kiedy dowiadujemy się, że w czymś się pomyliliśmy, troskliwości z jaką staramy się pomóc młodej przestraszonej dziewczynie, satysfakcji z rozmowy na Skypie z zespołem z daleka, z którym jesteśmy w kontakcie, oraz trosk o terminy i płatności. Jest sumą dokładności, z jaką protokołujemy pocztę, wprowadzamy dane, sumą stresu i obaw, żeby zgadzały się rachunki i bilans finansowy.
Są osoby, które obmyślają nowe systemy i rozwiązania i osoby, które wyjeżdżają, aby przyjąć z uśmiechem grupę uczniów. Osoby, które codziennie zderzają się z wizjami i życzeniami osób z zupełnie różnych i dalekich od siebie kultur. Osoby, które codziennie komunikują się ze szkołami z całej Europy, które wyszukują konkursy i nowe możliwości.
To nasz wspólny wysiłek i wszyscy poprzez swoje codzienne gesty zostawiają część samego siebie, nawet kiedy pojawiają się zmartwienia osobiste, nawet gdy trzeba się zmierzyć z chorobą lub poddać się ważnej operacji, ale najpierw upewnia się, że zostawiło się wszystko uporządkowane.
Kultura danej organizacji znajduje się w wartościach, na których się opiera i które przechowuje i przekazuje. Wartości te przekazujemy za pomocą małych, codziennych gestów, które staramy się wykonywać jak najlepiej tak, aby współgrały z naszym życiem osobistym.
Jesteśmy 80 sercami, które bija, walczą, żyją.
Ta nagroda jest dla nich wszystkich i dla mojego taty, który zmarł dokładnie 20 lat temu 31 sierpnia 1991 roku. Nazywał się Vito Marino. Wiem, że na pewno jest szczęśliwy i że jeśli mógłby mi cos powiedzieć, powiedziałby w dialekcie mojego rodzinnego Avigliano “Jaki ojciec taki syn”
Prezes ETN Luciano Marino